piątek, 7 października 2016

PREZENTY TO JA LUBIĘ!



Miałam ja Ci trochę bursztynowych koralików, z którymi nie było wiadomo co począć i tak przeleżały w pudełku po kremie 200 lat. Aż pewnego dnia pojawiła się u mnie Ola, Królowa koralikowych splotów, w temacie swojej nowej pasji, czyli lalek Waldorfskich, o czym było tutaj
Ponieważ mam ja Ci nadmiar materiałów, filcaków i wszelkiego dobra odpaliłam jej na nową drogę szycia promil tego co zbywało. 
I ona w te pędy płacić mi za to. Ale myślę sobie hola, hola, tak łatwo się nie wywiniesz ptaszyno. 
Masz Ty tu pudełko po kremie z bursztynowymi koralikami i zapleć mi co, jak to tylko Ty potrafisz. 
I zaplotła wprawiając mnie w osłupienie. 
Raczej nie noszę biżuterii, ale to co mi wysłała bardzo mi przypasował i nosić zaczęłam:)
Mam apetyt na więcej:)

PS. Ola do czego jest to z hakiem?:)
Na co mam se to nasadzić?

















 











środa, 5 października 2016

Zrobilam kebebchichi, czyli lekcja domowa z Mollie Potrafi odrobiona.






Człowiek nakupi tych gazet, nadrukuje się tutków, nachomikuje zakładek w kompie, naprzypina się na Pintereście, a rzadko kiedy, korzystając z tych zasobów, faktycznie usiądzie i coś zrobi. 

Ale nie tym razem! 

W ostatnim numerze Mollie znalazłam przepis, jak się finalnie okazało na wełniane kebab chi chi, choć w gazecie uparcie i konsekwentnie nazywają je balerinkami. 

No, ale sami zobaczcie...heloł?! 
Nic tylko sosem jogurtowym polać.








Opublikowany przepis opracował team Magiczne sploty

Wszystko dobrze opisane i zrozumiałe. Nie potrafiłam jedynie korzystając z tego tutka zrobić pięt. 
I te moje to improwizacja. 

Znajdziecie go nie tylko w gazecie, ale również klikając TU
Kwiatek i liski zaczerpnełam z przepisu, który również jest w tym samym numerze magazynu, na szalik WSPOMNIENIE LATA, do którego również się przymierzam(pewnie nigdy go nie zrobię). 

Cały numer, a w nim oryginał balerinek i wspomniany szalik, można zobaczyć TU



Do głowy mi nie przyszło, że będę męczyć Wasze oczy widokiem moich emeryckich, szpotawych racic, ale tak mnie rozbawiło chodzenie w kebab chi chi po ścianach i suficie, że niestety.
Uwaga!

Tego się nie da odzobaczyć. 

Proszę...











Dziękuję:)